O nowościach w zakresie badania nawierzchni drogowych rozmawiamy z Jackiem Sudyką, zastępcą kierownika Zakładu Diagnostyki Nawierzchni w Instytucie Badawczym Dróg i Mostów.
-Instytut Badawczy Dróg i Mostów posiada jeden z najnowocześniejszych w Europie urządzeń do diagnostyki nawierzchni. Mam na myśli ugięciomierz laserowy.

- To sprzęt wręcz ultranowoczesny jeśli chodzi o badanie nawierzchni metodą nieinwazyjną, czyli tzw. non destructive testing (NDT). W Europie są tylko cztery tego typu urządzenia -oprócz naszego, w Danii, Anglii i we Włoszech. Duńskie i angielskie zostały wyprodukowane jako prototypy, a obecnie, po kilkuletnim okresie testów, działają już rutynowo. We Włoszech natomiast jest urządzenie podobnej klasy produkcyjnej co nasze, które powstało już z myślą o rutynowym użytkowaniu.

Sprzęt zakupiliśmy w ramach projektu Mobilnego Laboratorium finansowanego w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka na lata 2007-2013. Wartość całego projektu wynosiła około 20 mln zł i obejmowała kilka urządzeń przeznaczonych do diagnostyki dróg i obiektów mostowych. Ugięciomierz laserowy jest jednym z nich.

-Na pierwszy rzut oka zupełnie nie kojarzy się on z bardzo zaawansowanym sprzętem do diagnostyki dróg.

-Z zewnątrz wygląda jak typowa ciężarówka typu TIR, tylko nieco krótsza. To, co w niej najważniejsze, to wnętrze. Pojazd jest wyposażony w izolowaną naczepę z klimatyzacją, w której znajduje się zestaw elektroniki z dopplerowskimi czujnikami laserowymi. Mierzą one ugięcia nawierzchni podczas ruchu pojazdu.

Ugięciomierz laserowy nie tylko wygląda jak ciężarówka, ale ma też podobny do niej nacisk -10 ton na oś.

Pozwala to obserwować jak pod takim obciążeniem zachowuje się nawierzchnia. Pojazd może poruszać się z prędkością 80-90 km/h, uczestniczy w normalnym ruchu drogowym, a zamontowany w nim system cały czas rejestruje ugięcia.

To, co dzieje się podczas pomiaru, obserwuje operator. Ponieważ przepisy nie pozwalają, by w czasie jazdy przebywał on w naczepie, stanowisko do monitorowania pomiarów jest zdublowane w kabinie. Tak naprawdę wystarczy, by operator patrzył czy wszystko działa poprawnie. Może ewentualnie wprowadzać do systemu informacje o zdarzeniach, które występują na drodze w czasie pomiaru i mogą mieć wpływ na jego wyniki, np. nagłe hamowanie. Pomaga mu w tym wideorejestracja pasa drogowego, która jest dodatkową funkcją urządzenia.

Źródło: http://www.wnp.pl/artykuly/swiatowa-jakosc-dostepna-w-polsce,7694.html